Dzisiaj zniknęła mi partycja exFAT, 1TB. Standardowo, jak to w takich przypadkach, gdy dane potrzebne na już, to coś musi się spier… niczyć. Ta partycja służyła jako wymienna pomiędzy Windowsem a macOSem. Partycja nie była widoczna ani pod makiem ani pod win, Disk Utility nie mógł jej rozpoznać, win chciał formatować. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to odzyskiwanie za pomocą wszelakich wygooglanych narzędzi, ale chwilę później zaskoczyłem, że macOS to twór unixowy, ma konsolę, to zapewne ma fsck (służy do sprawdzania integralności systemu plików), które to dość często używam pod Linuksem. I faktycznie jest on dostępny pod makówką.
Zanim zaczniemy naprawianie musimy sprawdzić identyfikator dysku w systemie. Możemy to zrobić za pomocą konsolowego diskutil (graficzne Disk Utility nie widziało mojej partycji), dzięki któremu wylistujemy wszystkie partycje.
Czyli, aby sprawdzić i naprawić partycję exFAT pod macOS:
1. Odczytujemy listę partycji za pomocą diskutil w konsoli
sudo diskutil list
2. Uruchamiamy fsck dla właściwego filesystemu (exFAT w tym przypadku) i na „zaginionej” partycji – u mnie disk1s5
sudo fsck_exfat -d disk1s5
3. Po zakończeniu skanowania narzędzie zapyta, czy dokonać zmian, potwierdzamy wpisując „yes”. Uruchamiamy komputer ponownie i partycja powinna być już widoczna i sprawna. Jeśli nie, to szukamy programów do odzyskiwania…